I zakończyła się hiszpańska przygoda. Nie udało się wydrapać ani melona, ani tysiaka

Dzielnie szukałem, ale jeszcze nie tym razem

Wczoraj srogi przemiał bez losowej i sporo pustaków. Minus też spory. Trochę jestem wzrokowcem i mniej mnie drażni -50€ niż -100PLN. Pewnie wynika to z samej liczby kupionych zdrapek. W hiszpańskich jednak wpadały mi losowe wygrane i pustaków sumarycznie mniej niż mam w polskich. Kwestia szczęścia i każdy lubi bardziej, gdzie mu więcej hajsu wpada
Drapane było:
6x zdrapki po 10€ (20, 10)
16x zdrapki po 5€ (20, 5, 5, 5)
2x zdrapki po 3€ (3)
1x zdrapki po 2€
Bilans:
-70€
Podsumowując zdrapki po dychaczu najbardziej śliski temat. 50 jura jest co drugą paczkę. Wychodzi, że 50% paczek to drobnica z samymi zwrotami i x2. Ryzykowne pakując 10 jura w zdrapkę. Najłatwiej tam jednak wydrapać stówę. Gdy celujemy w 500 czy tysiaka to już zdrapki po piątaku wyglądają o wiele lepiej. Sama przygoda fajna i polecam każdemu takie wakacyjne drapanie

Niebawem podrapię ponownie nasze zdrapki. Spróbuję przełamać zaporową jak dla mnie granicę 50 zyla

Pozdr
