forumlotek.pl

U mnie się zaczęło w podstawówce od zdrapek. To był ten czas kiedy nawet przedszkolak mógł sobie sam kupić zdrapy

Jak ,,sięgam,, pamięcią to moja przygoda z lotto zaczęła się jak miałem 5-6 lat. Co roku z rodzicami jeździliśmy na wakacje nad morze do Babci. Pod nosem była kolektura (właściwie jak pamiętam to bardziej kiosko kolektura;) ) Tato zawsze puszczał dużego lotka, mi jako małemu brzdąców rzucały się w oczy super kolorowe zdrapki zawsze na jakąś namówiłem tate
Pamiętam też że oglądaliśmy razem losowania dużego lotka i dlugopisem-olówkiem zakreślaliśmy trafione cyferki.
Dużych wygranych nie było ale jaka radocha;) w tamtych czasach padała bardzo często trójka . O ile się nie mylę płacili wtedy chyba 10 lub 12 zł za trójkę.

A u kogo w domu sprawdzało się wyniki na telegazecie?

U mnie często
Telegazeta w tamtych latach to było coś.
Na telegazecie były tez ogłoszenia magicznych systemów do Totolotka
Tak samo ogłoszenia z ponętnymi paniami

Baaa na telegazecie były nawet gry np krzyżówka jakaś kombinacja klawiszy to się uzupełniało. Nawet czat był na telegazecie hehe

U mnie przygoda ze zdrapkami zaczęła się jakoś w 2004 roku. Jadąc do babci, zatrzymywaliśmy się przy osiedlowym sklepiku i rodzice kupowali mi kilka zdrapek.
Oczywiście ta babcia również drapie i to do dnia dzisiejszego, więc to pewnie dzięki niej mam takie zamiłowanie
Co do telegazety to oczywiście też pamiętam czasy, gdzie sprawdzało się wyniki Lotto, a blankiety i puste kupony leżały często na szafce koło telewizora

Telegazeta jeszcze istnieje,jeśli ktoś nie miał okazji ,, buszować,, można sobie wskoczyć do świata txt

Pierwsze wspomnienie ze zdrapkami to chyba szkoła podstawowa i kolega, który w zdrapce za 1 zł wygrał 20 zł co wówczas wydawało się fortuną
Później minęło kilka ładnych lat aż zacząłem kupować sobie zdrapki i grać w gry liczbowe. Kiedy to było? Dobre pytanie. Jeśli zaczynałem w erze Urodzinowego Tortu, Psów/Kotów itd to który to mógł być rok ? Jeśli chodzi o zdrapki to na dobre zacząłem drapać gdy w zdrapce "Casino" za 2 złocisze udało mi się wydrapać 500 zł, co po dziś dzień jest moją największą wygraną w zdrapce. W gry liczbowe na poważnie zacząłem grać chyba jakoś w 2011 roku, kiedy to u mnie w mieście padła piątka w Mini Lotto

Teraz za to są tępe ,,ogryzko,, ołówki