Jak wyglądają Wasze punkty lotto? - foto

[newużytkownik]

Przejrzałeś już 15 postow, aby zobaczyć więcej . Zaloguj

[AgaMarusia11]

Dla mnie idealną kolekturą byłby lokal o wymiarach małego baru (stoliki, krzesłka) z okienkiem na wysyłanie kuponów oraz z dwoma/trzema zdrapkomatami. Do tego jakieś gadżety np. zdobywane w formie naklejek (jak w biedronce) i fachowa obsługa. Większe wygrane wywieszane na tablicy ogłoszeń. Tylko tyle i aż tyle.

Tak, byłaby to idealna kolektura. Ja to czasami czuję się jak intruz gdzieś w sklepie czy na stacji benzynowej. Poza tym, zazwyczaj sterczy ktoś za plecami, widzi ile wygrałam (jeśli w ogóle), co wysyłam, za ile... wkurzające to jest. Człowiek wiecznie w biegu. O zdrapkomatach w mojej obecności to zapomnieć można...

[ER33]

Czasy się zmieniają. Wiadomo, że po chleb czy herbatę musimy ubrać się i wyjść z domu. Natomiast zakład gry liczbowej tego nie wymaga, powinno być wszystko online a koszta idące na obsługę powinny zostać przesunięte na wygrane. Gdyby jeszcze sprzedaż odbywała się w typowych punktach z fachową obsługą to co innego - człowiek dla klimatu by poszedł do takiego punktu pograć. Tymczasem co mamy ? Typowe punkty są likwidowane, za to lottomaty wciskają do marketów, sklepów, stacji paliw, kiosków itp. Tam zwykle jesteśmy intruzami i przeszkadzamy. W dodatku obrót pieniężny odbywa się w gotówce, co też jest anachronizmem. Tak dalej być po prostu nie może.

Oj ja się z Tobą nie zgodzę. Dlaczego niby wszystko miało by się odbywać online? Przecież jest cała masa starszych ludzi, którzy grają w lotto i nie mają dostępu do komputera czy smartfona. Nawet jeśli by mieli, to wątpię, że potrafili by się zarejestrować oraz grać przez sieć.
To raz, a dwa - grając online jesteś "obserwowany". TS wie w co grasz, ile wydajesz, ile wygrywasz itd.
Idąc do punktu i płacą gotówką jesteś praktycznie anonimowy, kupujesz kupon/zdrapkę, płacisz gotówką i TS nie wie, kim jesteś. Nawet główną może ktoś za Ciebie odebrać, jeśli będziesz chciał, bo coś tam.

Nie wiem czy wiesz, ale za lotto możesz płacić kartą praktycznie w każdym punkcie.

Zgadzam się unReal, dobrze powiedziane. Nie wszystko kręci się wokół netu i wirtualnego świata. Z usług TS korzysta różna grupa klientów i nie zawsze jest dostęp/możliwość zagrania online. Nie wspominając już o osobach starszych (sami też nimi kiedyś będziemy). Poza tym po chleb czy bułkę wcale nie musisz wychodzić z domu. Jeden myk, jeden telefon i masz wszystko dostarczone pod nos. Kupon na loterię też przywiozą, hehe.

[newużytkownik]

Dlatego też napisałem, że jeden porządny punkt na osiedle powinien być. Ale nie tysiące małych gdzie sprzedawcy nawet nie wiedzą co z czym się je. A starsze osoby nie dlatego nie zagrają online, że są stare tylko dlatego, że nie umieją korzystać z komputera czy smartfonu. My jak będziemy starzy to będziemy potrafili, bo to jak z jazdą autem. Stary się nie nauczy, ale jeśli nauczył się za młodu, to i na starość będzie umiał.

[pat94]

Jeśli lotto zostało wprowadzone do danego punktu handlowego, sprzedawca powinien mieć chodź namiastkę orientacji co sprzedaje. Praca w żabkach czy kioskach, chyba nie jest zbyt skomplikowana i to nie jest tak, że ktoś raz na sto lat kupi zdrapkę w tych punktach, tylko dzieje się to codziennie. Kolejki tworzą się tylko i wyłącznie przez brak wiedzy sprzedawcy. W kolekturze jak ktoś bierze nawet i 10 zdrapek, wszystko odbywa się sprawnie i nie ma mowy o kolejkach. Mówię tu o kolekturze bardzo obleganej w centrum Bydgoszczy. A w żabkach jak to w żabkach, 100x pytanie jaka to zdrapka, patrzą się jakby ktoś mówił w paleohebrajskim, nie wie jak to nabijać itp. A lotto ma to w 4 literach, bo liczy się tylko nasze $$.

[Nutaharion]

Aż mi się przypomniało jak brałem jakieś większe ilości w jakiejś zdrapkowej norze i kobieta rozpoczynała transakcję i kończyła po każdej zdrapce ..
Nie dało się jej przetłumaczyć że może skanować sobie po kolei, a nawet wpisać ilość, ona wie lepiej jak to się robi bo przecież tutaj pracuje

[ER33]

100x pytanie jaka to zdrapka, patrzą się jakby ktoś mówił w paleohebrajskim, nie wie jak to nabijać itp. A lotto ma to w 4 literach, bo liczy się tylko nasze $$.

To pytanie mnie zawsze dobijało Skoro nazwa danej loterii kompletnie im nic nie mówi, to zaczęłam cisnąć do takich ancymonów teksty, w których rzucałam kolor zdrapki, rysopis, znaki szczególne etc. Inaczej się nie da. Ale i tak w ich oczach pojawiała się jedna wielka niewiadoma

[Super7]

To jeszcze zależy jak ktoś złoży zamówienie, bo u mnie są klienci, którzy mówią "Poproszę siódemkę!", więc też czasami muszę pogimnastykować, żeby się dowiedzieć o jaką siódemkę im chodzi (Lucky, Premia, Big, Neonowa...)

[ER33]

Może być też system 7, 7-ka w Keno czy Multi lub zdrapka Super 7 8-)

[House]

100x pytanie jaka to zdrapka, patrzą się jakby ktoś mówił w paleohebrajskim, nie wie jak to nabijać itp. A lotto ma to w 4 literach, bo liczy się tylko nasze $$.

To pytanie mnie zawsze dobijało Skoro nazwa danej loterii kompletnie im nic nie mówi, to zaczęłam cisnąć do takich ancymonów teksty, w których rzucałam kolor zdrapki, rysopis, znaki szczególne etc. Inaczej się nie da. Ale i tak w ich oczach pojawiała się jedna wielka niewiadoma

Jak nie znają po nazwie konkretnej zdrapki, i mówią na odwal że nie ma to od razu zadaje pytanie - to jakie zdrapki Pan/Pani ma ;] jak mi wymieni 3-4 sztuki to ja dalej: i jakie jeszcze? aż mi wyczyta połowę tego co ma. Może wtedy się nauczy. Niektórzy są naprawdę poirytowani jak muszą szukać nazwy i czytać. A najlepsze jest że jak wyczytują co mają to w 90% przypadków pojawia się zdrapka o którą prosiłem na początku...

Ale takich punktów jest mało, z 3 na 10. W reszcie mniej więcej kojarzą co sprzedają ale np kaskadę na 6 losowań puścić to wieczny problem.