
Najbardziej winny całej sytuacji jest organizator i loteria która sama w sobie jest nieuczciwa przez to, że szanse graczy nie są różne. Jeden gracz zarejestruje swoje 10 kodów i nic nie trafi (akurat Filemonowi się udało) a nagrody w 90% zgarniają ludzie posiadający znaczną częśc kuponów (po kilka tysi) nie swoich i za które faktycznie nie zapłacili tyle, żeby móc ich tak dużą liczbę uzyskać.
Ja nie zarejestrowałem żadnego kodu, więc mnie sytuacja nie dotyczy, ale jest mi po prostu żal tych osób, które rejsetrują swoje kilka kodów z nadzieją na wygraną, ale praktycznie są jej pozbawieni przez tych co klepią ich tysiące.
Tak więc Lotto jest w tym wypadku głównym sponsorem nieporozumień. Fakt jest też taki, że gdy kody były kiedyś wywieszone na plakatach w kolekturach i każdy mógł od razu sprawdzić to większośc osób te kody brała. Sam tak kiedyś robiłem.